Udoskonalenie adresu URL w AMP
AMP to stosunkowo nowa technologia, a jej twórcy ciągle pracują nad jej udoskonaleniem. Ostatnio pisaliśmy na naszej stronie o nowych możliwościach, jakie zostały wprowadzone w technologii AMP. Teraz mamy informacje o kolejnych ulepszeniach 🙂
Przy wprowadzaniu technologii AMP uwzględniono dwa czynniki. Po pierwsze, potrzebę użytkowników, którzy chcieli natychmiastowego ładowania się strony. Z tego względu proces ładowania musiał się zacząć zanim użytkownik kliknął w stronę. Drugim czynnikiem była kwestia prywatności. Założono, że wydawcy nie powinni wiedzieć, kim są zainteresowani użytkownicy, zanim aktywnie nie przejdą na ich strony. Spowodowało to, że nie można było załadować strony z serwera wydawcy. W związku z tym, strony AMP są ładowane z pamięci podręcznej Google AMP, przez co adresy URL zostały zmienione tak, by zawierały prefiks URL google.com/amp/.
Wygląd adresu URL był problematyczną kwestią, zwłaszcza dla wydawców. Pamiętajmy, że sensowny adres URL ma znaczenie, szczególnie w internecie i pasku adresu przeglądarki. Nie tylko pomaga użytkownikom wyszukać konkretną stronę internetową, ale warto również zadbać o dobry adres URL ze względu na pozycjonowanie.
Google usuwa Sitelinks Search Box?
Prawdopodobnie Google rezygnuje z wprowadzonego w 2014 roku Sitelinks Search Box. Funkcja ta zniknęła z wyników wyszukiwania na desktopie i na mobile, we wszystkich krajach, w których była dotychczas dostępna.
Sitelinks Search Box to dodatkowe okno, które wyświetlało się dla pierwszego wyniku organicznego i umożliwiało użytkownikom przeszukanie danej witryny bezpośrednio z poziomu Google. Opisywaliśmy tą funkcję w pozycjonowanie news: Sitelinks Search Box – dlaczego nie wyświetla się dla Twojej strony?
O fakcie usunięcia poinformował na swoim blogu RankRanger. Ich narzędzie do śledzenia funkcji Sitelinks Search Box na komputerach stacjonarnych i mobile zanotowały gwałtowny spadek liczby Search Boxów wyświetlających się w wynikach organicznych na całym świecie. Po dwóch dniach od spadku, całkowicie zniknęły.
Google ponownie ostrzega przed zdobywaniem linków poprzez guest blogging
Na blogu Google dla webmasterów pojawiła się aktualizacja ostrzeżenia dotycząca wykorzystania spamowych artykułów jako technik link buildingu. W treści wymienione są konkretne typy niedozwolonych działań wykorzystujących różne taktyki zdobywania linków poprzez publikację artykułów, na przykład artykuły gościnne.
Google postanowiło przypomnieć swoje stanowisko w tej kwestii ze względu na odnotowany wzrost spamowych linków zawartych w artykułach nazwanych na przykład wpisami gościnnymi czy wpisami partnerskimi. Jak piszą na blogu: „Są to artykuły pisane przez lub w imieniu jednej witryny a publikowane na innej stronie”.
Gigant z Mountain View podkreśla, że stosowanie takich artykułów jest niezgodne z wytycznymi tylko w przypadku, kiedy ich intencją jest pozycjonowanie stron www i zbudowanie profilu linków do strony. Wśród czynników, które mogą świadczyć, że artykuł narusza wytyczne, Google wymienia:
- nadmierna ilość słów kluczowych w artykule linkująca do strony,
- publikowanie jednego artykułu w różnych miejscach lub publikowanie dużej liczby artykułów na wielu różnych stronach,
- korzystanie z usług twórców treści, którzy nie mają wiedzy na poruszany temat,
- korzystanie z tej samej lub podobnej treści w artykułach; duplikowanie całej treści artykułów znalezionych w swojej witrynie (zaleca się wówczas użycie oprócz rel=”nofollow” również rel=”canonical”.
W związku z tym przypomnieniem można spodziewać się wzrostu ręcznych działań w najbliższym czasie, mających na celu eliminowanie pozyskiwania linków w opisany powyżej sposób.
Mobile First Index: zostanie uruchomiony kiedy wyniki będą jakościowo neutralne
Dwa dni temu na SMX West podczas panelu o mobile first index, Gary Ilyes zapytany o to, co powstrzymuje ich od uruchomienia indexu mobilnego (będącego nadal w fazie testowej) odpowiedział, że dążą do neutralnej jakości wyników wyszukiwania.
Oznacza to, że nie chcą, aby uruchomienie indeksu mobilnego wiązało się ze znaczącą, negatywną zmianą rankingu mobilnych wyników wyszukiwania. Chcą mieć pewność przed jego uruchomieniem, że jakość wyników wyszukiwania mobile będzie taka sama a nawet lepsza jak na desktopie.
Google stara się umiejętnie wprowadzić zmiany, bowiem zdaje sobie sprawę, że przejście na nowy indeks mobilny jest trudnym zadaniem, w szczególności jeśli ktoś dba o pozycjonowanie strony.
Dużym utrudnieniem jest praktycznie znikome linkowanie na mobile w porównaniu do desktopu, co przecież jest ważnym czynnikiem rankingowym. Ponad to wersje mobilne strony są często pozbawione pewnych elementów wersji desktopowej, aby szybciej się ładowały. Te strony mogłyby ucierpieć z powodu indexu mobilnego, dlatego Google daje czas, aby odpowiednio się na to przygotowali.
HTTPS nie będzie miał większej mocy jako czynnik rankingowy
W 2014 roku Google ogłosiło, że jednym z czynników rankingowych, wpływających na pozycję strony w wynikach wyszukiwania będzie protokół https. Od tamtego czasu specjaliści z branży nie zanotowali jednak istotnego wpływu posiadania protokołu https na pozycjonowanie. Google ostatnio przyznało, że ten pomysł nie zostanie jednak wdrożony.
Z protokołu https Google zaczęło korzystać w 2011 roku. Trzy lata później poinformowali, że ma być to czynnik wpływający na ranking strony w wyszukiwarce. Użytkownicy stale monitorowali wpływ nowego protokołu na pozycjonowanie stron. Do tej pory jednak nie odnotowano wzrostu znaczenia owego czynnika w pozycjonowaniu i tak już pozostanie.
Ostatnio na Twitterze Gary Illyes powiedział, że Google nie planuje zwiększenia wagi protokołu https jako czynnika rankingowego. Przyznaje, że kilka miesięcy temu wrócili do tego pomysłu, jednak zadecydowali, że to nie nastąpi.